niedziela, 9 października 2011

Zapraszamy na zbiórki!

Wspomnienie wakacji.

Już na dobre zagościliśmy w szkolnych ławkach. Mało kto wpomina wakacje, lecz my nasze wakacyjne przygody wspominamy miło!
Zaczęło się tak.....

ZAJĘCIA WAKACYJNE!


W tym roku, w wakacje zorganizowaliśmy Nieobozową Akcję Letnią, czyli tydzień pełen ciekawych zajęć dla dzieci.

1 dzień Zaczęliśmy w poniedziałek 4 lipca. Spotkaliśmy się koło Domu Kultury w Wirach, skąd przeszliśmy do harcówki obok Szkoły Podstawowej. Czas spędziliśmy zjeżdżając na linach, chodząc po moście tybetańskim i przez tor przeszkód.
2 dzień We wtorek następnego dnia pojechaliśmy na ściankę wspinaczkową Avana w Kinepolis. Uczyliśmy się jak zakładać uprząż, wiązać węzły, wspinać się i schodzić na dół.

3 dzień Tego dnia wszyscy uczestniczyliśmy w podchodach. Podczas zabawy wykonywaliśmy ciekawe zadania takie jak: przenoszenie piłeczki na łyżeczce czy rozkładanie namiotu.
4 dzień Czwarty dzień spędziliśmy na basenie w Kórniku. Atrakcji było bardzo dużo. Wspaniale się bawiliśmy, a do domów wróciliśmy orzeźwieni.

5 dzień Drużyny Narnii i Hogwartu zaciekle zmagały się ze sobą aby zdobyć jajo smoka. Choć aura była deszczowa nawet kalambur okazały się dobrą zabawą
Weekend spędziliśmy na biwaku w Wypalankach. Podczas 2 dni poznawaliśmy tajniki życia harcerskiego oraz brataliśmy się z dziką przyrodą. Zabaw i śmiechów nie było końca, a gdy nastał czas powrotu do domu zadowoleni lecz troszkę smutni wsiedliśmy do pociągu.

Po tak wspaniałej przygodzie pozostały miłe wspomnienia i chęci do dalszej zabawy.
dh. D.K. i dh A.N.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć więcej zdjęć!


BIESZCZADY!

W tym roku część drużyny postanowiła wybrać się w Bieszczady. Dla niektórych był to pierwszy obóz wędrowny więc nie było łatwo.

14.07 wzięliśmy nasze plecaki i pojechaliśmy na spotkanie przygodzie. Część z nas wybrała się tam pociągiem, a reszta „łapała stopa”.

Następnego dnia wszyscy razem spotkaliśmy się w Komańczy i wyruszyliśmy na szlak. Zgodnie z przestrogami Stefana pierwsze godziny wędrówki były najcięższe (szczególnie dla nowicjuszy) jednak w miarę szybko dotarliśmy na miejsce. Spotkaliśmy tam inną grupę harcerzy-wędrowników, którzy pomogli nam odśpiewać „sto lat” druhowi Stefanowi przy wtórze szumu wiatru, gradu i deszczu. Z powodu zmęczenia szybko zasnęliśmy.

Nazajutrz, po zjedzeniu treściwego śniadanka i spakowaniu plecaków, ruszyliśmy dalej.
Tak upłynęło kolejne sześć dni, w ciągu których musieliśmy zmagać się ze złą pogodą i zmęczeniem. Jednak były też chwile radości, którym nieodmiennie towarzyszyło czerwone frisbee.

I chociaż na Tarnicę nie starczyło nam sił nie obeszło się bez zdobycia Jaworny.
Tajemniczy Lis Pustynny wydaje się być zadowolony <słit buźka>
dh. W.T. i dh Z.N.

Najlepiej klimat oddaje film: